Ian

Jako, iż nikt jeszcze nie poruszył tematu, zrobię to , ha! ja! Co sądzicie o Ianie i jego miłości do Wandy? Czy dziwi was jego zmiana w stosunku do niej ( przypominam, że najpierw chciał ją zabić xD ), czy myslicie, że jest on lepszym mezczyzną od Jareda?
Wypowiadac się ; )

Och Ian jest najlepszą postacią książki. Był taki wrażliwy czuły, kochał Wandę.
No po prostu nieidealny ideał xD

no nie? xD dużżżo lepszy niż Jared, chociaż mnie wstrętem napawa myśl by zakochać się w duszy , no, ale okk xD

Dlaczego? Dusza to prawie jak człowiek tylko nie ma własnego ciała
Zresztą Ian jak widział dusze to wcale się ich nie brzydził
Przeciwnie uważał, że są piękne

Czemu nie dziwi mnie, że jest to pierwsza postać, o której ktoś założył temat? Laughing

Ian jest dla mnie ideałem faceta zarówno pod względem wyglądu (na ile da się to ocenić - kocham ciemnowłosych facetów z niebieskimi oczami Cool

) jak i charakteru. Umie się przyznać do błędu, jest czuły, stara się wyczuwać nastroje Wandy, nie zależy mu na jej wyglądzie, Wagabunda jest dla niego całym światem. Szkoda, że w realnym świecie tak trudno o takiego faceta Laughing

o tak gdybym tylko kogoś takiego spotkałaaaa jej:)

haha, założyłam go jako pierwszego, bo kurczę... Jared mnie zawiódł. potężnie. Melanie ....no kurcze, mało co o niej mogę...
Wanda... ehh Wanda to Wanda.... dobra, lece założyć o niej temat xD

Ian

cóż ciesze się że w ksiazce mozna znalesc taka osobe bo niestety ale w naszym szarym zyciu nie znajdziemy takiej osoby (nie zebym tego wam nie zyczyla, ale wiecie jak co to dajcie znac Very Happy

)
a Jared Question

no ja sie facetowi nie dziwie
jakby jakas dusze weszla w cialo mojego chlopaka to tez bym sie tak zachowywala
on byl rozdarty wewnetrznie
no i jak dla mnie to w ksiazce wydawal mi sie taki meski Very Happy

ale cóż czułość i miłość Iana wygrywa Very Happy

new life napisał:

Ian

cóż ciesze się że w ksiazce mozna znalesc taka osobe bo niestety ale w naszym szarym zyciu nie znajdziemy takiej osoby (nie zebym tego wam nie zyczyla, ale wiecie jak co to dajcie znac Very Happy

)

I ty myślisz, że jak któraś takiego znajdzie to podzieli się nim z resztą? Laughing

W każdym razie na mnie nie licz Twisted Evil

oj zawsze mozna miec nadzieje Very Happy

wiesz jak sie znajdzie jeden to sa tez inni Very Happy

Dziewczyny, skąd u Was tyle optymizmu?
W dwój przypadkach mozna takich znaleźć... w razie inwazji kosmitów ( patrz ksiązka), lub jesli cofniesz się w czasie, to średniowiecza, kiedy to ich OBOWIĄZKIEM [ mężczyzn ] było wielbić kobietę. ale za to ten odur... fee

taa a kobieta tylko gotowala i rodziła dzieci
nie mowiac ze nadawala sie do łóżka bo poza nim nie miala nic do powiedzenia

och ja nie mówię o chłopach, tylko o rycerzach co ich 90 % czasu po prostu nie było ;p
a Ian.... Ian to taki kurczę sen. marzenie nie do spełnienia.

Rycerze mnie jakoś nie pociągają, ideałów zresztą też się raczej zbyt często wśród nich nie spotykało Confused

Ale może warto by zorganizować forumowy projekt poszukiwania pasożytniczych form życia we wszechświecie? Laughing

Jestem za , a nawet przeciw. ;p
nie no..ja sie w każdą formę aktywności forumowej włączę, wystarczy dac mi instrukcje ;p

ok.a w takim razie w jakich czasach wg Ciebie szukac idealu?

Nie ma ideałów Wink

A znaleźć pojedyncze jednostki można w każdych czasach Smile

Ian... ach Ian... kocham Iana <# Każda z nas podejrzewam chciałaby mieć takiego Iana, co by przede wszystkim patrzył na duszę ;D Uwielbiam go! Tak... zdecydowanie, Ian to marzenie nie do spełnienia Smile

tak Ian to ideal (chociaz jeden juz przeciez jest - Edzio)... to jak dbal o Wande jak byla w kapsule... Jamie mowil ze nikonu nie dawal jej potrzymac tylko sam sie nia zajmowal... to naprawde wspaniale u faceta ze patrzy na dusze...

no tak to bylo urocze Very Happy

ech zaraz sie tu rozkleje ale jeszcze daje rade Smile

zgadzam sie nie ma idealow dlatego takie ksiazki sa tak popularne Very Happy

I też to było kochane na tych materacach, gdy Jamie w sumie ich ze sobą zeswatał :lol2: Obydwoje myśleli, że muszą sobie nawzajem dać czas, że jedno kocha pozostałe (czyt. Mel/Jered) To było cudne ze strony Iana i w sumie, on tez był bardzo troskliwy w stosunku do Jamiego, przecież niby Jamie nie był z jego rodzin, a bardzo się o niego troszczył Wink

Ach...
Ian jest przykładem księcia z bajki, ale muszę przyznac, że wolałabym Jareda. Niby Ianowi nic nie brakuje. Jest: kochany, opiekuńczy, sexowny i wogóle...
No cóż przeczytamy po ra enty książkę i może zmienimy zdanie (oj, zaczęłam gadac w 1 os, l mn.)

Ian jest spoko, ale też chyba jednak wolę Jareda.

a ja Iana. kropka. ale kurcze... ja też dzis zaczne czytac jeszcze raz..

ja juz przeczytalam dwa razy Very Happy

a to dlatego ze za pierwszym razem czytalam prawie po nocach i potem nie moglam sobie przypomniec o co tam chodzilo Very Happy

ale od razu mowie ze za drugim razem tez plakałam Very Happy

Ja też muszę każdą książkę przeczytać kilka razy XD