Akkarin

Honorem jest założyć ten temat Twisted Evil

Nasz Wielki Mistrz i czarny mag. Czy istnieje jakaś dziewczyna, która go nie lubi? Laughing

Na początku wydawał mi się dupkiem, któremu zależy jedynie na władzy. Współczułam Sonei, Rothenowi i Lorlenowi, ale z drugiej strony nie tyle go nie lubiłam co wkurzała mnie wścibskość głównej bohaterki, bo niby po co ona tam zaglądała Rolling Eyes

Potem jak wiadomo akcja się rozwinęła, wszystko się zmieniło i na koniec książki ryczałam jak bóbr i przez co najmniej tydzień nie mogłam się otrząsnąć. I nadal mi do końca nie przeszło. Szkoda, że nie rozwalili Uniwersytetu, może wtedy mieliby dość mocy... Crying or Very sad

Nie dość, że w realnym świecie nie ma takich facetów to nawet w książkach ich uśmiercają Confused

Fakt, zgadzam się co do słowa Very Happy

Ja również po przeczytaniu książki byłam zamulona przez dobrze ponad tydzień i miałam łzy w oczach jak tylko sobie przypominałam jego śmierć Sad

Ogólnie to nie wiem dlaczego, ale od samego początku fascynowała mnie jego postać i wszystko co on robił, mimo tego, że odczuwałam taki jakby strach przed nim. Jednak z zapartym tchem czytałam całą Trylogię, a na koniec stweirdziłam, że co jak co, ale Akkarin był moją ulubioną postacią - niby zły, ale jednak dobry Smile

Jakie zmiany na forum Wink

Gratuluję pomysłu Pani Administrator Wink

Akkarina bardzo lubię - od samego początku. Co ja poradzę że takie mroczne postacie mnie zawsze w jakiś mroczny sposób fascynują ^_^
Gdy poznajemy jego historię w 3 księdze - szczególnie gdy był w niewoli oraz jak potem sam zdecydował się podjąć walkę - to już przesądziło sprawę Wink

Moim zdaniem był też dobrym nauczycielem, nie tak jak Rothen - ale na swój sposób Wink

Dziękuję

Jak dla mnie istnieją 2 typy dobrych nauczycieli - taki który będzie ci coś tłumaczył tak długo, aż zrozumiesz (czyli np. Rothen) i taki, który najpierw powie dokładnie co trzeba zrobić po czym zmusi cię w jakiś sposób do samodzielnej nauki - i taki jest moim zdaniem Akkarin Wink

A co jeszcze ważniejsze zrobił to tak, że Sonea z własnej woli chciała robić to, czego on od niej chciał Laughing

żebyśmy mieli teraz takich nauczycieli xDD
Akkarin to z pewnością najciekawsza postać trylogii
Mroczna - Tak jak Cassandra9891 uwielbiam mroczne charaktery xDD

Nie można by się było skupić na lekcji Twisted Evil

A myślę, że większość z nas wolałaby zdać maturę Laughing

To prawda. Majac takiego nauczyciela jak Akkarin ciezko byloby sie skupic na czym kolwiek Twisted Evil

Według mnie postac swietnie wykreowana i przedstawiona. Na poczatku tajemnicza, mroczna, wydawałoby sie ze nawet okrutna później jednak przekonujemy sie ze nie jest taki zly na jakiego wygladał. Miał swoje powody zeby postepowac tak a nie inaczej. Tak jak wy nie moglam dojsc do siebie po przeczytaniu tega jak zginął. Akkarin moim zdaniem jest najciekawsza postacia literacka z jaka do tej pory sie spotkałam.

Cóż, może nie jest postacią najciekawszą, ale zdecydowanie ulubioną. Już nie raz się zastanawiałam czy nie wyrwać z książki kilku ostatnich stron i nie napisać swojego zakończenia, ale doszłam do wniosku, że to by wszystko popsuło i dałam sobie spokój Wink

Każdy ma swoje zdanie co do tego ktora postac jest według niego ciekawa Smile

Tez sie czasem zastanawialam nad zakonczeniem, mogloby byc takie z Happy endem ale to juz nie byloby to samo.

Wysłany: Pią 16:10, 19 Mar 2010

Akkarin był zdecydowanie najlepszy! Twisted Evil

I zgadzam się z autorką tematu! Nie dośc że tacy nie istnieją to i tak muszą zginąć Mad

Cały czas mi się ryczeć chce gdy przypomina mi się koniec Crying or Very sad

(a przeczytałam książkę 3 tyg. temu)

Tylko trochę nie spodobał mi się ten "nowy" Wielki Mistrz"
Wolałam tego "starego" i niedostępnego Evil or Very Mad

Wydaję mi się że autorka uśmierciła go z nudów. Ostatnia walka była strasznie naciągana. Przecież mogli pobrać moc z areny i wszystko dobrze by się skończyło!

No i jak on mógł zostawić Soneę?! Evil or Very Mad

Mogli uderzyć Ichanich wspólną siłą, czy coś :/
Chętnie bym przeczytała następną część, ale nie o synie Sonei tylko o jej dalszych losach z Akkarinem ( o ile by przeżył)
Niezły wątek by wyszedł z tego jak się tłumaczą po bitwie^^ Przecież Rothen musiał mieć niezłą minę gdy sie dowiedział że byli razem...
Już nie mówiąc o minie Regina, Mistrzyni Vinary i innych.
Zapewne to było coś takiego:
Grey_Light_Colorz_PDT_23

No, ale cóż... pozostaje mi czekać na jakiegoś dobrego fanficka Wink

Wysłany: Nie 18:04, 21 Mar 2010

Avia napisał:

No i jak on mógł zostawić Soneę?! Evil or Very Mad

Mogli uderzyć Ichanich wspólną siłą, czy coś :/

Uderzyli wspólną mocą, co nie zmienia faktu, że mogli pobrać moc z Areny albo chociaż zostawić sobie odrobinę, Rothen i Dorrien dokończyli by sprawę i wszystko byłoby cacy Confused

No ale Trudi miała inny pomysł i trzeba sie z tym pogodzić Crying or Very sad